sobota, 13 lutego 2016

wyjazdy

Tylko Unia Polityki Realnej od 1989 roku powtarza ciągle - obniżajmy podatki. I co? Ludzie wolą głosować na różne SLD, PiSy czy Platformy, które jedyne czego chcą - to dorwać się do stołków. Tylko rewolucja w podatkach i zniszczenie obecnego systemu władzy jaką proponuje UPR daje szansę na naprawę tego państwa. Niestety - ludzie w Polsce wolą głosować na SLD, PiSy i Platformy,  mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. Mam wrażenie że na zachód w ostanim czasie wyemigrowali sami pokój zagadek warszawa malkontenci i nieudacznicy którym się nie powiodło w ojczyżnie. Sam mam 30lat, po sutudiach założyłem firmę (działam w branży budowlanej - branża projektowa), zawsze miałem bardzo dużo zleceń i obecnie zarabiam dużo więcej niż zarabiają moi znajomi - którzy nie mogąc poradzić sobie w polsce - wyjechali do pracy za granice (irlandia, anglia i norwegia). Uważam że w Polsce są obecnie b.dobre perspektywy i nawet do głowy mi nieprzychodzi aby gdzieś szukać parcy za granicą. Te wszystkie teksty o tym jak to jest że w Polsce są dla mnie niezrozumiałe, A u mnie pracownik może zarobić nawet do 6000zł/miesiąc (na rękę), i codziennie jest w domu a jak by wyjechał do irlandii to miałby 1500euro/miesiąc i dużo wyższe koszty utrzymania, mieszkanie razem z kilkoma kolegami w jednym pokoju i co trzy miesiące tygodniowy pobyt w domu. Nie widzę jakiegokolwiek powodu aby wyjechać" Będąc jeszcze w Polsce - ale już planując wyjazd - oglądałam w publicznej telewizji program, w którym mądra głowa z Ministerstwa wypowiadała się na temat opodatkowania Polaków pracujących w innych krajach UE. Ekspert z Ministerstwa przez cały program tłumaczył widzom, że nie ma czegoś takiego, jak podwójne opodatkowanie, bo przepisy UE tego zabraniaja. W istocie Polacy pracujący w UK płacą tylko jeden podatek, przy czym część tego podatku płacą w Wielkiej Brytanii, a pozostałą część dopłacają w Polsce. Tak więc wg Ministerstwa nie ma probelmu podwójnego opodatkowania. Może zatem zrezygnujmy z mylącego terminu na rzecz bardziej adekwatnego - niesprawiedliwe opodatkowanie
Według bowiem Ministerstwa i polskiego US moje miesięczne zarobki wynoszą ponad 6 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że polska minimalna płaca wynosi 1899 zł ("Minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 stycznia 2016r. wynosi 1899,10 zł"; źródło pokój zagadek warszawa a średia płaca krajowa wynosi około 2300 zł (ibid.), muszę się polskiemu Ministerstwu Finansów wydawać krezusem!
Tymczasem ja nie zarabiam 4 tysięcy złotych - gdybym tyle zarabiała, nigdy nie wyjechałabym z Polski. Ja zarabiam 780 GBP miesięcznie, co w Wielkiej Brytanii plasuje mnie raczej w dolnych rejonach drabiny społecznej.
Czy polskie Ministerstwo Finansów i US, nakładając na mnie obowiązek zapłaty 40% podatku, biorą pod uwagę, że koszt wynajmu mieszkania, jaki ponoszę, wynosi około 2300 zł? Czy biorą pod uwagę, że Council Tax, który płacę, wynosi 360 zł miesięcznie? Czy obliczają, ile dziennie wydaję na dojazdy do pracy, kupno żywności?
Zostawiając te poboczne retoryczne pytania, należy zadać najważniejsze: dlaczego polskie Ministerstwo Finansów oraz polski Urząd Skarbowy, ludzie, którzy są specjalistami w dziedzienie ekonomii, a mówiąc bardziej przyziemnie, są specjalistami od liczenia, daczego ci sami ludzie ignorują tak podstawowe dla poprawnego liczenia zjawisko jakim jest wartość nabywcza pieniądza? Jakim cudem 2+2=10?!

To jest temat ważny nie tylko dla Polaków pracujących zagranicą - ma on takie samo znaczenie dla ludzi, którzy zostają w kraju.
Nie chodzi tylko o to, że system opodatkowania jest niesprawiedliwy (co pokrótce starałam się wykazać). Ważne jest również to, że polskiemu Urzędowi Skarbowemu, a konkretnie ludziom, którzy tam pracują, zwykli obywatele nie są w stanie patrzeć na ręce - na tym polega rola mediów.