niedziela, 7 października 2018

inwestycja

Już Piłsudski mówił że co się w Polsce sciagnie z zachodu to się to stosuje bez sensu. Przecież artykuł podaje ze prawdziwe reity dyfersyfikuja działalnośc i mieszkania to margines ich portfela. A w Polsce mają być reity ale takie inne niż tam czyli jednak zupełnie inne. Generalnie nie stworzono na zachodzie sprawnego rynku wynajmu mieszkan bez rozbudowanego systemu socjalnego. Powiedzmy sobie szczerze że większość wynajmujących robi to z braku zdolności kredytowej na zakup hipoteczny czyli faktycznie stoi nienajlepiej finansowo. Na zachodzie są dodatki do wynajmu mieszkania czy nawet dlugotrwaly wynajem finansowany niezamoznym przez gminy. Inaczej rynek wynajmu się sypie. W UK tylko zreformowano system gdzie obecnie gmina wyplaca benefit z pewnym opóźnieniem i już jest dramat i pełno niepłacących lokatorów. I juz landlordzi nie chcą wynajmować bo wiedza że beda kłopoty o pieniądze.Ja sie nie zgadzam aby w miejscu byly mieszkania na wynajem, zwlaszcza krotkoterminowy. Ludzie niczego nie szanuja, halasuja. Mieszkanie to powierzchnia uslugowa. Wynajem krotkoterminowy od tego sa hotele! I moze wkoncu polski rzad zrobilby z tym porzadek. Obecnie jakosc zycia mies, kancow przy najmnie krotkoterminowym ulegl obnizeniu. Korzysci ma tylko wlasciciel nikt wiecej!Giełda jest od przenoszenia ryzyka a nie zarabiania. Inwestor nie inwestuje na giełdzie, a zabezpiecza swoje aktywa sprzedając ryzyko spekulantom. Idziesz pan do firmy ubezpieczeniowej, i robisz to samo co inwestor na giełdzie - przenosisz ryzyko na spekulanta który zakłada się z tobą, że przez czas ważności umowy nie dostaniesz zawału, albo nie rozbijesz auta. Jeśli dojdzie do wypadku otrzymujesz wielokrotnośc składki wysokości poniesionych kosztów związanych z reanimacją czy klepaniem fury.
Wystarczy wejść do pierwszego lepszego kantoru - pracownik sprzedając dolary za złotówki, od razu odkupuje tyle samo wirtualnych dolarów za PLNy na giełdzie FOREX. Przez co ogranicza ryzyko zmiany kursowej - zarabia tylko na prowizji. Dlatego wymieniając waluty płaci się tylko grosze prowizji.
Skup jabłek kontraktuje owoce, dzięki sprzedaży krótkiej sprzedaje ich równowartość w kontraktach na giełdzie. Dzięki temu przestaje być wrażliwy na wahania ceny, może nawet kupić jabłka które jeszcze rosną na drzewach - bo całkowita wartość zakontraktowanych fizycznych jabłek i wartość sprzedanych kontraktów wynosi zero ( minus prowizja brokera). jeśli cena jabłek spada, skup traci w realu, ale tyle samo zarabia na giełdzie: tzw hedging. Ryzyko - i to jedyna prawda z tego artykułu jest przenoszone na spekulantów - ludzi którzy mają tylko montaż klimatyzatora   pieniądze na giełdzie, i obstawiają jedną stronę. To oni płacą ( jeśli wtopią) za pańskie jabłka, dzięki czemu żywność w krajach rozwiniętych jest najtańsza od czasu wynalezienia ognia. Ale też umiejętne zarządzanie ryzykiem daje im zyski nieporównywalne do żadnej innej pracy - tak, potrafi to jakieś 2-10% grających spekulantów. Każda praca jest obłożona jakimś ryzykiem - najprostsze - że kontrahent po prostu nie zapłaci. 80% firm w Polsce bankrutuje w pierwszych dwóch latach od otwarcia, jeszcze przed odzyskaniem poniesionych kosztów, to jest ryzyko każdego kto podejmuje jakieś przedsięwzięcie.