poniedziałek, 23 października 2017

w budowie

Zacznijmy od początku. Budowa marzyła mi się od zawsze. Od dzieciństwa mieszkam w domu (wielorodzinny - w tej chwili my parter, rodzice piętro), więc nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku czy kamienicy. Muszę mieć swobodę, wyjść w lecie przed dom na leżaczek, z kawką na taras, mieć miejsce na graty wędkarskie, chcę móc puścić głośno muzykę, mięć psa i jeszcze z tysiąc innych powodów dla których nie chcę mieszkać w mieście... Żona, pochodząca z niewielkiego miasta nie miała tych problemów co ja. Na szczęście po przemieszkaniu kilku lat na cichej i spokojnej wsi zaczęła myśleć tak jak ja No i się zaczęło...Mam to szczęście, że dziadkowie, którzy sprowadzili się w moje okolice (Jelenia Góra, a więc dawne ziemie niemieckie) zaraz po wojnie, prowadzili gospodarstwo rolne. Co za tym idzie mieli sporo ziemi. Grunty te przeszły na moją mamę, a ta podarowała mi kawałek pod budowę Działka ma 21,2 ara, jest pięknie nasłoneczniona, płaska, ma kształt zbliżony do kwadratu i widać z niej Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy. Poza poniższym, niestety nie posiadam na razie zdjęć - jak tylko nadarzy się okazja to zrobię i wrzucę.
Jak już wspominałem wybór był ciężki i zajął naprawdę dużo czasu. Nigdzie nam się nie spieszyło, więc chciliśmy dorwać coś naprawdę fajnego. Z żoną przejrzeliśmy tysiące projektów na stronach, zamówiłem dziesiątki katalogów (ostatnio ważyłem - ponad 30kg!!!). Długo myślałem o Sielance, Madzi, Azalii, ewentualnie Hadze, ale w każdym z nich coś mi nie pasowało (schody w salonie, za dużo zmarnowanej przestrzeni na hole, przejścia, po kilka kominów itp.).

Założenia były następujące:
- przynajmniej 4 pokoje oprócz salonu (gabinet, sypialnia dla nas, sypialnia dla Syna, sypialnia dla Małgosi jak kiedyś bocian przyniesie)
- salon ok 30m2 - mamy duża rodzinę i w każde imieniy, urodziny ciężko byłoby się zmieścić na 20 metrach
- poddasze do wykończenia w przyszłości
- kotłownia na paliwo stałe
- dach dwuspadowy, żeby było taniej
- bez wykuszy, balkonów, lukarn i innych, żeby było taniej
- nie za mała kuchnia
- wejście od północy, garaż od zachodu
- schody na klatce, a nie w salonie
- spiżarnia
- prosty w budowie, co by niedoświadczony majster, czyli ja z pomocą bardziej doświadczonego kolegi podołał zadaniu

Pierwsza ważna data w naszej "budowie" - 20 sierpnia anno domini 2013 stało się - zakupiliśmy projekt Anita wersja B z podwójnym garażem z pracowni Horyzont. Cena katalogowa 2190zł - po dobrym bajerze (szczera reklama, co właśnie w tej chwili robię) dostałem zniżkę na 1752 złocisze. Byłem pierwszą bądź drugą osobą w Polsce która zakupiła ten projekt. Minęło półtora roku i nie żałuje - dalej mi się podoba i uważam, wuko Warszawa  że tanio go wybuduję.
Mieszkania raczej nigdy nie braliśmy pod uwagę. Może tylko jako inwestycja na kilka lat. Pomysłów było sporo. Byliśmy bliscy kupienia przedwojennego domu do kapitalnego remontu na peryferiach Jeleniej Góry. Myśleliśmy o budowie w programie Rodzina na swoim. Za kazdym razem było jakieś "ale". W końcu po długich namysłach i kalkulacji kosztów postanowiliśmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz