poniedziałek, 23 października 2017

etapy

Zależało nam na:
- podniesieniu ścianki kolankowej, żeby na górze w przyszłości zyskać dodatkową powierzchnię
- zlikwidowaniu spiżarni i przeniesieniu jej na prawo od kotłowni, dzięki temu mielibyśmy znacznie większą kuchnię
- modyfikacji ścian działowych na poddaszu, ale to jak się dowiedzieliśmy będzie już można dowolnie zaadaptować na etapie budowy
- likwidacji daszku nad tarasem
Myli się jednak ten kto myśli, że przyszło nam to łatwo Starania zaczęliśmy jakoś we wrześniu/październiku 2013. Polatałem po urzędach, mapki, wyrysy, energia, wodociągi i inne duperele w miarę szybko zostały skompletowane. Pod górę zrobiło się dopiero po opracowaniu i złożeniu dokumentów przez architekta. Cały czas musiałem coś dowozić, uzupełniać.
Na dobre stanęliśmy na drodze dojazdowej. Skrupulatne panie w urzędzie wyłapały, że wewnętrzna droga dojazdowa do naszej działki (będąca również działką budowlaną i moją własnością) X lat temu była łąką, a więc trzeba ją wyłączyć z produkcji rolnej. I tu się zaczęły dopiero schody... Okazało się, że za taką przyjemność trzeba słono zapłacić
Po adaptacji komplet (a przynajmniej tak nam się wydawało, ale o tym później) dokumentów został złożony w Starostwie Powiatowym. Oczekując na pozwolenie na budowę przeglądałem zaadaptowany projekt i doszedłem do wniosku, że dom będzie dla nas .... za duży

Po podniesieniu ścianki kolankowej z pokoi 20m2 na poddaszu zrobiły się prawie czterdziestometrowe Trochę pobawiłem się PhotoShopem i wyszło mi jak nic, że na poddaszu spokojnie będzie można zmieścić 4 mniejsze pokoje/sypialnie. Jako, że od dawna z żoną marzyliśmy o prowadzeniu agroturystyki padła ważna dla nas decyzja - na dole 3 sypialnie po modyfikacjach będą służyły jako pokoje dla gości, a my będziemy mieli swoje na poddaszu. Bałem się, że na taką decyzję może być za późno (drobna modyfikacja fundamentu i ściany nośnej oraz wydzielenie dwóch łazienek z jednej), ale architekt powiedział, że da się z tym coś zrobić

Poniżej wklejam jak to sobie przemyśleliśmy (bez zmian po adaptacji). Wejście dla gości byłoby niezależne. Jeden pokój z własną łazienką, natomiast dwa kolejne (mogące być dwupokojowym apartamentem) ze wspólną łazienką. Salon i reszta domu nie byłyby dostępne dla gości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz